sobota, 1 września 2012

Norwegia


            Lato w roku 2011 i 2012 spędziliśmy razem w Norwegii. Pracowaliśmy oboje w miasteczku Stavanger i pobliskim Sandnes. Weronika była kelnerką w indyjskiej restauracji, a Tomek już po raz kolejny naprawiał norweskie rowery.
           
            Okolice Stavanger i Sandnes to malownicze fiordy, wzniesienia, oraz jeziorka. To kolejno czwarte i ósme największe miasta Norwegii, a mimo wszystko w tej „aglomeracji” mieszka wciąż poniżej 200 000 ludzi.  Przez to, że skupiliśmy się przede wszystkim na pracy,  nie mogliśmy pozwolić sobie na konkretne zwiedzanie kraju fiordów, łosi i troli. Lecz urzekła Nas otwartość i sympatia Norwegów, którzy mimo dużego „najazdu” Polaków, wciąż są przychylnie nastawieni do siły roboczej ze wschodu i jestem przekonany, że zapamiętali Nas z przyjaźnią.

            Oboje uważamy, że norweskie krajobrazy są przepiękne i z pewnością godne polecania każdemu turyście kochającemu otwarte przestrzenie. W lasach i parkach, nawet tych okalających duże miasta można spotkać dzikie zwierzęta, takie jak jelenie i sarny. Wszędzie są mniejsze lub większe góry i fiordy, a co za tym idzie i bardzo czysta i lodowata woda. Z resztą… wiadomo, w Norwegii nawet w lato w dzień lubi być zaledwie 15*C. My mimo wszystko ciągle myślimy, by jeszcze kiedyś odwiedzić Norwegię. Najlepiej wyżej, gdzieś na północy, gdzie małe rybackie wioseczki położone są na krańcach fiordów lub pojedyncze, proste, drewniane domki leżą pośrodku zielonych łąk.

            Jeśli chodzi o podróż do Norwegii to bardzo opłacalne są loty tanimi liniami lotniczymi (naprawdę da się kupić bilety za 4zł !), ale gorzej jest już z noclegami, bo w schroniskach młodzieżowych zawsze kosztują ponad 100zł od osoby… Za to dla outdoorowców, mamy dobre wieści – zgodnie z konstytucją Norwegii, każdy turysta może rozbić swój namiot w (prawie) każdym miejscu tego kraju.



















Więcej zdjęć w albumie: Norwegia 2011 i 2012


Podczas tych wyjazdów Razem pokonaliśmy: ok. 6000km


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz